Z notatnika sierżanta MO
Inteligencja milicjantów w PRL była przedmiotem nieustanych kpin. Czy rzeczywiście byli oni aż tak tępi. Odpowiedź na pytanie może ułatwić lektura notatek służbowych milicjantów: "Elżbieta T.powiedziala mi ustnie ,ze mąż często ja bije,lecz gdyby nawet ja zabil, to i tak nie pojdzie na niego ze skarga na policje" "Na miejscu wypadku ustalilem,ze ofiara potracenia przez samochod jest Agnieszka D. c. Stanislawa, lat 9,zamieszkala w Lutczy, panna, bez zawodu i bez przynaleznosci partyjnej(...). "W miejscu swego zamieszkania Kazimierz C.cieszy sie bardzo dobra opinia. Wprawdzie czasami upija sie do nieprzytomnosci,ale lezy wtedy spokojnie na drodze i nikogo nie zaczepia. Dlatego chuliganem w naszej wsi nie jest i cieszy sie u nas dobra opinia(...)". "W czasie kontroli meliny u Obywatelki Joanny H.zastalem siedzaca na krzesle sasiadke, lecz innych rzeczy pochodzacych z kradziezy nie ujawnilem". Fragment notatki sluzbowej z 1967 roku: "W dniu dzis
Bardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń