Garść dowcipów - czyli co nas śmieszy


Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro:
- Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
- Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód!
- A włosy?
- Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy!       - O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę... 


Wyłowił wędkarz starą butelkę. Patrzy, a w środku siedzi Dżinn.
Zaczyna więc pocierać szkło. Trze, trze i nic.
Nagle słyszy przytłumiony głos: - Korek wyciągnij debilu.


- Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? - pyta sędzia na rozprawie.
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę?
- Kiedy sarna odpowiedziała ogniem...


Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent.
- Jak było? - pyta żona.
- Dwa wyrwał.
- Przecież tylko jeden cię bolał.
- Nie miał wydać.


Bitwa pod Studziankami. Do okopu wpada jak burza Marusia Ogoniok. Łapie za poły
płaszcza kryjącego się tam żołnierza z umorusaną dymem twarzą:
- To ty rzuciłeś granat w tamten czołg - krzyczy pokazując palcem na płonącą
maszynę.
- Ja - odpowiada żołnierz.
- A ty wiesz, durak, że to polski czołg Rudy 102? - szarpie go jeszcze mocniej.
- Ja, ja - odpowiada żołnierz.


Na lekcji religii ksiądz mówi do dzieci:
- Narysujcie dzieci aniołka.
Wszyscy rysują aniołki z dwoma skrzydełkami, a Jasio z trzema.
- Jasiu, widziałeś aniołka z trzema skrzydełkami? - pyta ksiądz.
- A ksiądz widział z dwoma?


- Cześć... Mateusz?
- Cześć, … no Mateusz, a kto pyta?
- Twoja dziewczyna to Anka, tak?
- No tak, a co?
- Ty jej kupujesz tabletki antykoncepcyjne?
- No tak, ale o co chodzi i kim jesteś?
- Nieważne.. ja tak tylko... podziękować ci chciałem.



Pacjent budząc się z narkozy pyta lekarza:
- Doktorze, czy udało się ocalić moją nogę?
- Jasne. Tu stoi, w bańce z formaliną.


Przychodzi klient do zakładu pogrzebowego i pyta pracownika:
- Czy jest szef?
- Szefa nie ma, wyjechał po towar.


Chińczyk pyta Polaka:
- To ilu was jest, w tej Polsce?
- No, ze 40 milionów...
- To wy się tam chyba wszyscy znacie?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z notatnika sierżanta MO

Jak to w szkole

Ogłoszenia parafialne (autentyczne) i inne teksty kościelne